Gdy pierwotne kultury zrozumiały, że wymieniając między sobą dobra, wszyscy mogą skorzystać, pojęcie pieniądza jeszcze nie istniało. Za pożądane przedmioty płacono zazwyczaj zbożem, solą lub też zwierzęcymi skórami. Nasi przodkowie mieli więc nie lada problem, gdy potrzebne im narzędzie jeden sąsiad oferował za pięć miarek zboża i grudkę soli, drugi zaś za skórę bobra. Obiektywne porównanie cen dóbr było absolutnie niemożliwe.
Niewiele w walkę z finansowym bólem głowy starożytnych wniosło upowszechnienie się cennych metali jako środka płatniczego. Wciąż nie było łatwe stwierdzenie, czy np. sztaba srebra jest cenniejsza od kilku kawałków złota. Ulgę przyniósł dopiero zwyczaj dzielenia kruszców na małe kawałki, zazwyczaj kuliste lub okrągłe, na których już wkrótce władcy państw zaczęli bić swoje symbole - w ten sposób powstały monety. Ten wynalazek, bez którego trudno wyobrazić sobie współczesny handel, jeszcze potrzebniejszy wieki temu, gdy nie było bankowości internetowej i kart płatniczych, zawdzięczamy prawdopodobnie Fenicjanom.
Na długo, ujednolicenie waluty na danym terytorium pozbawiło miejscową ludność problemu porównywania wartości różnych środków płatniczych. Kłopot ten powrócił jednak w dobie globalizacji i powszechnego dostępu do usług bankowych. Dziś bez trudu możemy wziąć kredyt hipoteczny we frankach, zapłacić kontrahentowi zza oceanu w dolarach lub też odebrać wynagrodzenie od zagranicznego pracodawcy w euro podczas, gdy za bułki w sklepie wciąż płacimy w złotówkach. Aby przekonać się, jak rata naszego kredytu ma się go godzinnej stawki u europejskiego pracodawcy, a nasze zobowiązanie wobec kontrahenta do ceny bułki z ziarenkami słonecznika, nie musimy nawet biec do kantoru na rogu - z łatwością możemy sprawdzić kursy walut online.
Rozwój bankowości i łatwy dostęp do informacji jest błogosławieństwem współczesnych. Handel nie wiąże się już z koniecznością dalekich podróży, w czasie których prawdopodobny był atak zbójników, piratów, obcych plemion lub dzikich zwierząt. Problemem graczy giełdowych jest analiza znanych im faktów, nie zmartwienie o własne życie. A przeciętny współczesny człowiek nie musi martwić się, że nie ma skóry bobra spłacenie raty za telewizor.
